Potrzeby chorych kontra twarda ekonomia - RMF24.pl - Pierwszego stycznia zniknie jedyny w Poznaniu oddział opieki długoterminowej dla przewlekle chorych. To część większego planu Narodowego LogicLike oferuje ponad 2000 zadań w formie gier rozwijających logiczne myślenie i inteligencję. Gry logiczne, interaktywne rebusy i łamigłówki, zadania z sześciokątami, sudoku, ciekawe pytania i wiele innych. co do 4-latka rozrabiającego w przedszkolu - przeprowadziłabym stanowczą rozmowę w panią nauczycielką, bo jak sądzę, to ona jest problemem, a nie dziecko. jeżeli to nie pomoże, oraz nie uda się interwencja u dyrekcji, to zmieniłabym przedszkole, ponieważ moim zdaniem [matki po prostu] pani nauczycielka sama nakręca chłopca do Vay Tiền Nhanh. Forum > Bunt 4 latki???-dlaczego?? Autor: OLA 12:40 Bunt 4 latki???-dlaczego?? Witam Wszystkich!!! Jestem mamą 4 letniej Julci,która już 2 rok chodzi do zeszłym roku przechodziliśmy bunt i napady histerii,trwało to miesiące-myślę że wywołane właśnie przez zmiany w jej życiu związane z przedszkolem. Teraz zachowanie wróciło:(.Nie wiadomo dlaczego.... Jesteśmy raczej świadomymi rodzicami,poświęcamy jej dużo czasu,rozmawiamy na każdy temat.... Julia jest wesołym,pogodnym i radosnym w ciągu dnia dziecko jest cudne:).Zazwyczaj ataki buntu czy histerii zdarzają się z samego rana po przebudzeniu lub wieczorem przed ustalony rytm dnia który praktycznie zawsze wygląda tak samo,ale czasem jak to u dziecka-zmęczenie przychodzi przgapimy "ten"moment, mamy istną potrafimy sobie z tym poradzić i opanować sytuacji:( Podam przykład: teraz jest chora,jesteśmy w domu,wciąż się razem bawimy,dogadujemy się bez wieczór, czas kąpieli,proszę aby wzięła leki a potem do mówi nie chcę leków(już widzę, że ma "napad").Mówię że w takim razie okąpiemy się a potem ona krzyk-że chce leki,kiedy jej podaję odwraca się i nie chce ich tłumaczymy,dalej NIC!!!!w końcu wychodzimy aby się uspokoiła,ale ona wrzeszczy chcę mamę,albo chcę leki....Krzyki nie do wytrzymania!!!!-bez większego sensu,bo tak naprawdę nic od nas nie dłuższym czasie uspokaja się i nie krzyczy ale dalej nie chce ani laków ani kąpieli .Wszystko trwa do 1,5 końcu uspokaja się bierze wszystko co trzeba tak jakby nic się nie wydarzyło.... Nie rozumiem o co chodzi????Skąd ten bunt,ta histeria???Jak postępować??? Pozdrawiam i czekam na rady wyślij odpowiedź Autor: Anna 13:09 Odp:Bunt 4 latki???-dlaczego?? Witam. W rozwoju dzieci przeplatają się okresy równowagi i względnej nierównowagi. Julcia, jako 4-latka, właśnie przechodzi ten "gorszy" :) okres. Ponadto córcia, jak inteligenty 4-latek, uzmsłwawia sobie, se jest odrębną jednostką i może stanowić o sobie. Zaczyna mieć świadomość, że ma wpływ na różne sytuacje i skwapliwie to to treningiem emocjonalno - społecznym, jak najbardziej naturalna sytuacja. Rada? Nie poddawać się nerwom /trudne, jak diabli :)/ i spokojnie przeczekać. Wykorzystywać naturalne sytuacje wyhamowujące przekorę, np: "kto szybciej do łazienki?" lub "ciekawe czy sama połkniesz tabletkę" i wiele innych trików. Wszystko minie po kilku miesiącach. Wróci ponownie w wieku około 8-9 lat, a potem w okresie nastoletnim. Cóż, wychowanie dziecka to najtrudniejsza sztuka! :) wyślij odpowiedź Autor: Zuza 13:52 Odp:Bunt 4 latki???-dlaczego?? Ponoć ten okres w końcu mija:).....U nas trwało to 3 miesiące i nie potrafią poradzić sobie z własnymi emocjami i reagują w taki jednak... Musicie przeczekać a w momencie "ataku"spokojnie go to strasznie trudnie,ale naprawdę wszystko to mija i dobrze się wyślij odpowiedź Autor: Mamaaa 21:58 odp. Proszę uzbroić się w cierpliwość....taka sytuacja na pewno się w tym wieku często tak rozładowują napięcia i stresy, nie radzą sobie same ze najważniejszy jest spokój!!!!, bez nerwów bo to tylko pogarsza sprawe!!!!powodzenia:) wyślij odpowiedź Autor: mama 4 latki 21:34 4 latka właśnie jestem w podobnej sytuacji( autor Ola) wychowanie, dużo poświęconego czasu, rozmowy itd, i ni stąd ni zowąd taki szał że prawie wymiotuje. Jest to przykry, smutny widok ale dziś wiem że nie jestem sama z tym problemem, myslalam że to mój błąd wychowawczy że coś przegapiłam, przecież to pierwsze dziecko. W sercu moim dziś smutek ,ale musze wierzyc że to minie. wyślij odpowiedź Autor: Justyna 19:41 4latek Ja także jestem mamą Julii. Jeszcze chwila i zwariuje, nie ma jednego spokojnego dnia- nie poznaje swojego dziecka i czasami mam chęć wystawić ją za drzwi i wpuścić dopiero jak ochłonie- nie mam już siły, Drze się o wszystko, obraża, stroi fochy-nawet o nowe kapcie, że są nie ładne(choć sama ustalała telefonicznie kolor. kolejny problem to,to że ma sama spać brak mi pomysłów jak jej pomóc wyślij odpowiedź Autor: Justyna 19:42 4latek Ja także jestem mamą Julii. Jeszcze chwila i zwariuje, nie ma jednego spokojnego dnia- nie poznaje swojego dziecka i czasami mam chęć wystawić ją za drzwi i wpuścić dopiero jak ochłonie- nie mam już siły, Drze się o wszystko, obraża, stroi fochy-nawet o nowe kapcie, że są nie ładne(choć sama ustalała telefonicznie kolor. kolejny problem to,to że ma sama spać brak mi pomysłów jak jej pomóc wyślij odpowiedź Autor: Zuza 12:26 dołączamy się do buntu Moja córcia, może nie stroi fochów i nie wpada w takie furie. Z nią problem jest w tym, iż ciągle ucieka. Wyrywa się i biegnie przed siebie, nie stoi ze mną w sklepie tylko pod sklepem. Już nawet z nią na zakupy ciężko iść samemu. Też tak ją naszło nagle bo do tej pory była grzeczniejsza. wyślij odpowiedź Autor: s g 13:33 Odp:Bunt 4 latki???-dlaczego?? mój prawie 4 latek wyczynia podobne przedstawienia robi to rzadziej jak nie ma babć w pobliżu (wybawicielek) ja mówię jedno one co innego a on wrzeszczy chcę do babci chcę tu zostać tylko dlatego że może tam robić wszystko co tylko sobie ubzdura np nie chcesz sie kochany ubierać to biegaj goły cały dzień, nie chcesz obiadu to jedz słodycze aż zwymiotujesz. A jak przychodzi co do czego np muszą z nim wyjść a on nie wyraża zgody to sama go sobie ubieraj go do przedszkola bo ja nie mogę mu dac rady... chwilami ręce opadają wyślij odpowiedź Autor: Elżbieta Reniewicz 22:48 Bunt 4 latkA Te Julcie to chyba wszystkie takie, cwane i przemądrzałe. Ja też mam córeczkę w wieku 4 lat. Dziecko zbuntowane chce mamą rządzić pyskować i postanawiać na swoim. Niestety trzeba być konsekwentnym w działaniu, nekiedy z takimn dzieckiem trzeba przeprowadzić rozmowę jak z dorosłym człowiekiem. Nie można pozwolić,aby w tym wieku dziecko podejmowało decyzje, jeżeli raz ulegniemy dziecku, dziecko stanie nam na dziecko jest innei to rodzić sam intuicyjnie powinien wiedzieć, jakie metody swojemu dziecku jedna nie pomaga, stosujemy druga metodę, aż do skutku. Dziecko musi czuć respekt i czsami czuć wstyd za swoje zachowanie względem rodziców, jeżeli tego nie ma u dziecka, to znaczy, że pozwalamy dzieckuna wszystko i wtedy dziecko poważnie nas nie traktuje. Dziecko juz w tym wieku musi czuć obawę przed rodzicami, nie możemy głaskać dziecka, za złe zachowanie umniejętnie karcić,nie katować nie stosować surowych kar cielesnych, ale delikatnie umniejętnie karcić po to aby więcej zła nie czyniło, nie możemy być pobłażliwi względem dziecka nadskakiwac dziecku i spełniać każde dziecka zachcianki, trzeba trłumaczyć, że nie wszystko wolno dziecku,że nie wszystko dziecku będzie dane w życiu, że przyjdą rozczarowania i będzie się trzeba pogodzić że nie wszystkie zachcianki będą spełniane. Dziecko w ten sposób przygotowujemy do swiata rzecywistego, a nie życzę i cierpliwości w wychowaniu dzieci. wyślij odpowiedź Autor: patrycja 10:40 ola a ja mam ole i codziennie jest ja chce,kup mi,niechce ubierc sie w to co ja przygotuje tylko w to co ona to znaczy w zimie w letnie sukienki a jak nie to wrzaski histerie i tak codziennie wkoncu tak sie zdenerwowalam wzielam worek i przy niej wszystkie ubrania letnie spakowalam schowalam ale ma tez takid teksty jak od niej cos wymagam ze powie ty chcerz mnie zabic skad sie to bierze recd opadaja wyślij odpowiedź Autor: Lucyna W 17:51 Lucyna Bardzo dobrze, że nie pozwala Pani córce na wszystko czego ona chce, w ten sposób córka nie ma nad Panią kontroli, ale musi Pani przede wszystkim konsekwentnie postępować, bo jeżeli Pani będzie odpuszczać, bo już Pani będzie miała dosyć jej wrzasków to ona kolejnym razem znów zrobi awanturę, ponieważ zobaczy, że to skutkuje. wyślij odpowiedź Autor: Patrycja 18:03 Odp No dobrze Pani Lucyno, ale jak jesteśmy w centrum handlowym w weekend na zakupach, Ola czegoś chce wrzeszczy na cały sklep to co my mamy niby zrobić? wyślij odpowiedź Autor: Lucyna W 18:05 cd Proszę powiedzieć Oli, że nie kupi jej Pani tego ponieważ … (np. nie kupię Ci tej lalki, ponieważ niedawno kupowałam Ci konika i nie mamy z tatą tak dużo pieniędzy by kupować tylko zabawki, musimy jeszcze kupić jedzenie, opłacić rachunki itd) 4,5 letnia dziewczynka powinna już poniekąd rozumieć, że nie może mieć wszystkiego co by chciała wyślij odpowiedź Autor: Patrycja 18:07 Odp Tak, tego już próbowaliśmy z marnym skutkiem, tzn. ona kiedy dostaje szału to w ogóle nie da się jej nic powiedzieć więc bez sensu. wyślij odpowiedź Autor: Lucyna W 18:12 cd W takim razie Pani Patrycjo proszę zakupy zostawić wyjść z centrum i wrócić do domu. Po powrocie do domu powiedzieć córce: nie będziesz więcej z nami chodziła na zakupy przez to jak się zachowujesz, a nowej zabawki nie dostaniesz, bo nie zasługujesz. wyślij odpowiedź Autor: Patrycja 18:18 Odp Hmmm, ale jej będzie smutno, nie wiem czy dam radę tak się zachować wyślij odpowiedź Autor: Lucyna W 18:24 cd To woli Pani aby córka za każdym razem robiła przedstawienie w centrum handlowym a Pani musiałaby spełniać jej zachcianki? wyślij odpowiedź Autor: patrycja 18:26 Odp A może jakieś łagodniejsze rozwiązanie? wyślij odpowiedź Autor: Lucyna W 18:29 cd Ok, jak córka dostaje szału proszę z nią wyjść do samochodu i poczekać aż się uspokoi, jak w końcu przestanie – rozmowa i powrót do zakupów wyślij odpowiedź Autor: patrycja 18:33 Odp Czyli co mam jej powiedzieć, że nie kupie jej tego czego chce i żeby się tak nie zachowywała? wyślij odpowiedź Autor: Lucyna W 18:36 cd Dokładnie proszę dodać, że jeżeli sytuacja się powtórzy zabiera ją Pani do domu i na zakupy będzie Pani chodziła sama, tak aby córka wiedziała, że dostaje szansę na poprawę swojego zachowania, ale konsekwencje nie posłuchania się będą poważne i przykre dla niej wyślij odpowiedź Autor: Patrycja 18:38 Odp No dobra spróbujemy, dam znać jak nam poszło, ale może być ciężko wyślij odpowiedź Autor: Lucyna W 18:40 cd Przede wszystkim Pani musi być silna bo inaczej to ciężko będzie, musi być Pani pewna, że to co Pani robi jest właściwe i potrzebne by dobrze wychować córkę. Pozdrawiam i czekam na relacje z postępów wyślij odpowiedź góra powrót Oj... Moja Kochana Mamo Małgośki :)Wyobrażam sobie Pani zmęczenie i niemoc... Z poprzednich postów pamiętam Małgosię jako temperamentną, bystrą i pełną życia osóbkę. Myślę, że to nie chodzi o kłopot z koncentracją, bo tak jak słusznie Pani zauważyła Małgosia potrafi przeprowadzić do końca działanie na którego efekcie jej zależy. Mam wrażenie, że z jakiś nieznanych mi powodów córeczka ma nad Panią/Państwem "przewagę" i co pewne... dobrze o tym wie. Dlatego też nie reaguje na kary... Zazwyczaj w tym momencie powstaje dla rodziców duży problem, bo co dalej..? Kolejna jeszcze bardziej dotkliwa kara, która nie robi wrażenia? Moim zdaniem, aby nie stworzyć dla siebie sytuacji patowej, najbezpieczniej jest zrezygnować na "chwilę" z kar. W zamian jednak zaserwować dziecku zupełnie inne swoje zachowanie, tak aby zauważyło w nas znaczącą różnicę (i co najważniejsze!) spowodowane jego zachowaniem. Np. na prośbę odpowiedzieć: "przepraszam, ale nie słucham Ciebie, bo Ty nie słychałaś mnie. Nie mogę spełnić Twej prośby". Nawet pozwolić jej na swobodne zachowanie po jednozarowym upomnieniu np. dłuższe ubieranie, aby ominęło ją fajne wyjście lub cokolwiek innego, byleby odczuła stratę. Można też spróbować "obrazić się na dłużej", być bardziej milcząca i mniej ochocza do zabawy. Pięciolatek intensywnie uczy się rozpoznawania uczuć. Małgosia powinna zauważyć, że jej zachowanie wpływa na otoczenie w sposób negatywny i wywołuje określone reakcje. To samo z używaniem brzydkiego słownictwa... Pięciolatek już wie, co może, a co nie i używa go by wywołać poruszenie. Dobre są komunikaty w typie: "skoro tak brzydko mówisz, to my do Ciebie nie będziemy się odzywać. Od teraz radź sobie sama" i konsekwentnie wytrzymać w postanowieniu, aż mała nie "skruszeje". Twardy orzech i charakter, a przy tym pełna wdzięku i urocza dziewczynka :) Nie wiem czy choć trochę pomogłam... Szczerze..? ja bym się "obraziła" tak aby skutecznie wywołać reakcje. Nikt z nas nie żyje w odizolowaniu od stresu. Dziecku (w dobrym tego słowa znaczeniu!) stres także jest potrzebny, aby nauczyło się rozróżniania emocji i potrafiło sobie z nimi siły i cierpliwości! Dużo spokoju i uśmiechu dla Pani i Małgosi :) Powodzenia!Pozdrawiam Serdecznie! Bardzo przepraszam za długie oczekiwanie na odpowiedź. Nie ma rodzica, który by się nie zmagał z buntem czterolatka. Wielu dorosłych próbuje krzykiem czy poganianiem dziecka poradzić sobie z takim zachowaniem 4-latka. Najczęściej jest tak, że takie metody stosuje się przez bardzo długi czas, nie zdając sobie sprawy, że nie tędy droga. Okazuje się, że osiemnaście lat wymuszania spokoju na dziecku nie działa, co gołym okiem można dostrzec po tym jak współcześni dorośli obchodzą się z własnymi emocjami, lądując z alkoholem w ręku a potem w rowie, bądź, dzięki Bogu, na psychoterapii. Okazuje się, że to co pomaga uporać się z buntem 4-latka jest po prostu akceptacja, pozwolenie mu na ten bunt. Wynika to z samej racji tego, że czterolatek (czy też czternastolatek lub dwudziestoczterolatek) ma prawo ten opór odczuwać i okazywać, bo czy i osoba dorosła nie czuła nigdy buntu kiedy na przykład władza państwa kazała mu siedzieć w czterech ścianach podczas gdy chciało się wyjść chociażby do lasu? Czy i rodzic nie odczuł oporu kiedy w przeszłości jego rodzice zabraniali mu czegoś, co bardzo chciał zrobić? Tutaj nie chodzi o to, że dorośli chcieli go przed czymś obronić, lecz o to, co działo się kiedy się z nim szarpali, nie uznając słów jego niezgody. A co takiego się działo? Młody człowiek czuł się wtedy jeszcze bardziej wściekły, oburzony, ale też niezrozumiany oraz odtrącony, przy czym najczęściej zostawał z tymi trudnymi emocjami sam. Jasno dawało mu się odczuć, że nie ma tu miejsca na zrozumienie tego co tak naprawdę dzieje się w jego wnętrzu. Czy obecny dorosły rodzic w przeszłości jako zbuntowany 4-latek miał wtedy ochotę zaprzestać buntu? Ot tak przestawał się pieklić? Oczywiście, że nie. Jeśli w jednej chwili odechciewało mu się buntu, to tylko ze strachu przed pasem ojca. Inaczej by wyglądało zachowanie 4-latka, gdyby jego rodzice daliby mu odczuć, że jego opór jest czymś naturalnym i że jest na nie miejsce w codziennym funkcjonowaniu rodziny. Należy też w sposób łagodny, acz stanowczy nauczyć dziecko, że nie każda forma okazywania buntu jest akceptowalna (np. wyzywanie rodziców w ich obecności), natomiast dobrze jest pozwolić zbuntowanemu 4-latkowi na przykład na boksowanie poduszki, obrażanie się, krzyczenie w swoim pokoju w ręcznik. Takie zachowania służą rozładowaniu złości, jednocześnie nikomu przy tym nie szkodzą. Podczas gdy dziecko uderza w poduszkę, wzrusza niedbale ramionami, tupie nogą czy też rzuca się na podłogę (rzucanie się dziecka na podłogę w sklepie też nikogo nie zabije, to tylko chwila dyskomfortu dorosłego, ten dyskomfort też nikogo nie zabije), liczy się, aby nie reagować impulsywnie. Ponadto, zachowanie 4 latka nie bierze się znikąd i istotnym jest aby starać się je zrozumieć i zaakceptować. Być może dziecko nie chce jechać do babci, bo poprzednio babcia go czymś uraziła i nie przeprosiła? A może dziecko nie chce iść do przedszkola, ponieważ coś go wystraszyło dzień wcześniej? Warto by było zatrzymywać się nad takimi sytuacjami i wyjaśniać je dzieciom, jednocześnie dając im przyzwolenie na ich interpretację zdarzeń oraz na odczuwane emocje. Często też jest tak, że dziecko chce po prostu okazać swoją autonomię, zrobić coś na przekór i do tego również ma prawo. Należy to uznać, a gdy zaakceptuje się to już w pełni, to spokój odzyskuje dorosły jak i dziecko, więc w efekcie cała rodzina staje się szczęśliwsza. Pokrótce, kluczem jest pozwolenie dziecku na czucie i zdrowe wyrażanie oporu. Istotne są też próby zrozumienia skąd ten bunt się bierze. Nie można sobie z czymś radzić, przy tym nie rozumiejąc natury i źródła tej rzeczy. Poradzić sobie z buntem czterolatka w pozytywny sposób to po prostu pozwolić dziecku na ten bunt, nie reagować, nie iść za impulsem, przeczekać, a potem, jeśli jest na to przestrzeń w sercu dorosłego oraz gotowość u dziecka, porozmawiać z nim w atmosferze delikatności i życzliwości.

bunt 4 latka w przedszkolu